Często to, co czytacie zbiega się z tym, co Wam się przydarza? Znam ludzi u których to nagminne, ale dla mnie to chyba pierwszy raz 😉
Tym razem majówkowo Pióroreporter ruszył na Pogranicze. Spakował w plecak kota, Wegnera i TWSBI, ruszył w poszukiwaniu wszelkich śladów słowa w terenie. A teraz zaprasza na zdjęcia swoich Wilneńsko-Warmio-Sejneńsko-Pruskich znalezisk. Będzie kaligrafia i pióra, totemy i napisy na murach, i druk, pieczątki i do pisania maszyny. Cieszą się chłopcy i dziewczyny. Zapraszam 😉
Do następnego pióroreportażu, Inkoholicy! 😉
Ożesz ta kaligrafia…
PolubieniePolubienie
Takie rzeczy w opuszczonym klasztorze w Sejnach można znaleźć :3
PolubieniePolubienie
Ba! Pewnie i nie takie. Tylko jak takie cuś znaleźć w sobie… A MI by się podobało…
PolubieniePolubienie
Jak to mówiła Ewa Landowska na ostatnich warsztatach: Spokojnie! Wystarczy tylko jakieś 10 tysięcy godzin ćwiczeń! 😀
PolubieniePolubienie