100 Inkoholiczkowpis, czyli blogowe Hall of Fame

Moi Drodzy Inkoholicy i Inkoholiczki, Książkofile i Notesomiziacze, czy wy widzicie to co ja (i to co koteł na obrazku poniżej)?

Czyżby to już…

setnywpis

Jeśli bijący nieprzerwanie od ponad roku blogolicznik nas okropniwie nie oszukuje, to wygląda na to, że popełniłam dziś setny blogowpis. Ho ho, tak tak, powiedziałby dziadziuś dzieci z Bullerbyn i westchnął z nostalgią. A ponieważ świętować uwielbiam (zwłaszcza jak nie mam okazji) – oto przed Wami wpis specjalny, który porusza znacznie więcej obszarów niż te do tej poru na blogu poruszane i jest lekkim powiewiem zmiany zwiastującym (poetycko rzekłam byłam). Jak sto wpisów, to ja na to sto blogowo-kulturalno-muzyczno-literackoi-i-innych przydasiów. Może i Wam się przydadzą.

10 książek z listy „to read”:

Więcej napiszę o nich, gdy już je przeczytam. Większość przekuję na recenzje, a i o najulubieńszych klasykach też coś skrobnę 🙂
1. Helprin „Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety”
2. Bielak, Krenz „Księżyc myśliwych”
3. Murakami „Norwegian wood”
4. Gulbranssen „A lasy wiecznie śpiewają”
5. Meller „Między wariatami”
6. Lindsay-Hogg „Człowiek, który zna wszystkich”
7. McEwan „Pokuta”
8. Smith „Londyn NW”
9. Ondaatje „Angielski pacjent”
10. Cotazar „Gra w klasy”

Tak naprawdę jest ich dużo więcej. No ale 10 to 10!

DSCF9305

5 piór najulubieńszych:

  1. Pelikan M625. Boski. Najlepszy. Ukochan.
  2. Pelikan P30 (OM)
  3. Sheaffer Targa (B)
  4. TWSBI 580 Clear (B)
  5. Pelikan M150 (M)

DSCF2418

5 piór, które kupię niezwłocznie, gdy już będę miała willę z basenem (pełnym atramentu):

1. Aurora Optima. Niebieska naturalnie. Mmmm.
2. Pelikan Souveran Tortoiseshell. Mmm.
3. Aurora Talentum. Pure classic. Mmm.
4. Biała Mina od Edison Pen. O ile jeszcze w ogóle jest dostępna. Mmm.
5. Stary, pięęękny Duofoldzik z flat topem. Mmm.

DSC_3552.JPG

5 lokacji, które chciałabym odwiedzić: 

  1. Vergen z „Wiedźmina 2: Zabójcy królów”. Poszłabym prosto do księgarni tego krasnoluda, tej na przeciwko kuźni.
  2. Gardło świata ze Skyrima. To niebo *o*
  3. College of Winterhold z gry tejże. Tak naprawdę liczę na to, że nauczyliby mnie kilku przydatnych zaklęć.
  4. Dom Quasimodo. Katedra Notre Dame czyli. To akurat jest możliwe.
  5. Jaaaa chcęęęęę do Lothlórien…

629_637881676241546_935748099_n

15 najlepszych muzyk do pisania:

Kiedy akurat nie potrzebuję wprowadzać się w żaden konkretny nastrój, tylko po prostu uwenić się trochę – oni są najlepsi.Ostrzegam. Każdy pies z innej budy, jak mawiał Pan Sułek.

  1.  Mitya. Jest dziwny. Ale będą jeszcze dziwniejsi.
  2. Na przykład muzyczne dzieci Lagerfeldta.
  3. Carbon Based Lifeforms to muzyka zimy. Pomagają się skupić jak mało co.
  4. Z takich dzikich klimatów wielbię jeszcze zupełnie niezwykłych i zabójczo basowych Monolake.
  5. Kompozycje Adriana von Zieglera. Ma przygotowane coś na każdą okazję.
  6. BrunuhVille to nieco uboższy, młodszy braciszek Adriana, ale daje chłopak radę.
  7. Duet Lili Angelique i jej męża, S.K. Totha na płycie „Esh & Ee-ay”. Niezwykle wymagająca muzyka. Potrzebowałam długiego czasu żeby do niej dojrzeć.
  8. Zawsze niezawodne soundtracki, najbardziej te wiedźminowe, skyrimowe mirror’s edge’owe i farcry’owe
  9. … ale też i te filmowe, na przykład skarbonarodowealbo kla –  sy – ko –  we.
  10. Panowie Fiechterowie
  11. … i mistrzowie z Dead can dance. Tribal music rules.
  12. Z klasyki – Rutter, zdecydowanie Rutter.
  13. Rachelka. O której więcej będzie poniżej.
  14. Niezwykle melodyjna i dla ucha miła gitara Estasa Tonne.
  15. I oczywiście moja ukochana Hedningarna. Dobra na wszystko.

rachel-claudio-playlist-2-1000x562

5 filmowych faworytów:

  1. Numer jeden, zawsze i wszędzie – „Czas Apokalipsy”. Francis Ford Coppola ze świetnego „Jądra ciemności” totalne arcydzieło.
  2. „Łowca androidów” – tu z kolei wyłazi ze mnie bycie ognista miłość do SF, która tłumaczyłaby dlaczego tak mocno wstrząsnął mną „Interstellar”. Czy koncepcja to świat w przyszłości, czy raczej lećta i wypatrujta planet… Uwielbiam 😀
  3. „Equillibrium” to wizja przyszłego świata, która wprowadza pełen niepokój. Kto tu jest „zły” a kto „dobry”? A co jeśli to prawda z tym specyfikiem, jeśli to panaceum na pokój światowy?
  4.  A z lżejszych? „Easy virtue”. Lubię ten jego klimat.
  5. „Miś” i „”Seksmisja”. Oglądane po trylion razy, doskonałe, nigdy się nie starzejące.

czasap1

5 serialofaworytów:

  1. Na pierwszym miejscu oczywiście Wikingowie. Dozowani, oglądani z namaszczeniem tak, by nie uronić ani minuty 😀
  2. House of Cards„. Ostatni sezon doskonały. I choć z Claire nie mam odwagi ani ochoty brać przykładu, oglądam z ogromną przyjemnością.
  3. Nie zaskoczę Was – Gra o tron. Oduczyła mnie zżywania się z bohaterami. Właściwie tylko jedna postać, którą lubię jeszcze żyje. Nie powiem która. Bo gdyby ten wpis przeczytał Martin… Sami wiecie co by się wydarzyło.
  4. Z bardziej oldschoolowych „Keeping Up Appearances” co się na polskie przekłada „Co ludzie powiedzą”. To co wyprawia ta kobita powinno zapewnić jej przynajmniej ze trzy oskary 😀
  5. I, oczywiście, „Allo, allo„. Satyry wojennej na takim poziomie to teraz ze świecą szukać 😀

houseofcards

5 gier, w które chciałabym zagrać:

  1. Obiecują mi i mamią oczy kontynuacją Skyrima. Never gonna give up, nadzieja umiera ostatnia, I’ll keep waiting.
  2. Wiedźmin 3: Dziki Gon. Tak. Jeszcze nie grałam. Nie. Nie oglądałam żanego gameplay’a. Tak, chodzi o sprzęt, którego nie mam. Nie, nie chcę grać półdupkiem pokątem u przyjaciół. Tak, chcę siąść z winem i odpowiednim nabożeństwem, bo zwyczajnie czekam zbyt długo, by zjeść to ciasteczko już w autobusie. Zjem je jak dojadę do domu Przy świecach. A co.
  3. Kusi mnie Far Cry 4 i jak tylko nieco spadnie cena to złapię sobie wersję na moją konsolę. <odczekuje wybuch śmiechu> Ciekawy jest też ten najnowszy Primal, mam nadzieję kiedyś i do niego się dorwać.
  4. Chciałabym zmusić mojego wewnętrznego tanka do choć śladowej ilości skradania. Może Dishonored mi by w tym pomógł?
  5. Nigdy nie próbowałam Assassins Creed. Khajiiit, co Ty na to, kochana?

far-cry-4-s-pagan-min-isn-t-the-father-of-the-protagonist-wants-to-be-friends-449186-2

10 osób, które chciałabym poznać osobiście:

  1. Na samym początku listy do głowy przychodzi mi Anna Dymna, którą spotkałam na WTK, a jej legendarność otumaniła mnie tak, że nie mogłam podnieść się z klęczek na które padłam przy stoliczku czekając na autograf i tylko głupio kiwałam głową. Może tym razem nie tylko głupio kiwałabym głową.
  2. Drugi, nie mniej ważny członek listy znajduje się tutaj, bo już raz go wymieniłam, tylko jako jedynego.
  3. Anna Seniuk…
  4. …  Janusz Gajos…
  5. … i Piotr Fronczewski. Choć w ich towarzystwie pewnie nie byłabym w stanie wydusić z siebie słowa z nerwów.
  6. Matthiasa Nygård wraz z resztą Turisasowej załogi. Choć istnieje ryzyko, że mogłabym już nigdy nie chceć się od nich odczepić.
  7. Chciałabym mieć możliwość porozmawiać dłużej z Andrzejem Ziemiańskim, który (to naprawdę rzadkie wśród nielicznych pisarzy, których spotkałam) wydaje się być dosyć sympatycznym, ogarniętym i nie-nadętym człowiekiem.
  8. Panią Rachel Claudio, która tak niezwykle inspirującą i nietuzinkową osobą się być wydaje.
  9. & 10. S.K. Toth i jego żonka Lila Angelique. Ale to akurat jest do zrealizowania, i to całkiem niedługo.

tribal-baroque_t614

15 blogerów, których poczytywiwuję (albo oglądam):

1.  Od czasu bardzo długiego, kiedy moje pisanie nawet mi się nie śniło, na dwóch blogach jestem gościem bardzo częstym i czytelniczę im wiernie. Mowa tu od dwóch stronach, które z negatywnych recenzji uczyniły sztukę samą w sobie. Twórcy poddają się tam wymyślnym masochistycznym autotorturom czytając książki o poziomie około dwa metry niższym niż Rów Mariański. Niestraszne im złowrogie opki o Harrusiu Potterusiu, nie boją się mang Sitriel, mało tego! Dla Czytelnika sięgną nawet po książki pani Katarzyny Michalak. Mowa tu oczywiście o Piwnicy Pana Q oraz Niezatapialnej Armadzie Kolonasa Waazona. Szapo ba.
2. Często zaglądam też do Panny Weroniki z bloga Przyczajony Hasacz, którą mam nadzieję poznać kiedyś osobiście. Specyficzny humor, ironia, błyskotliwość… Co tu dużo mówić. Uwielbiam jej słuchać.
3. Z książkoomawiaczy bardzo pasuje mi też styl Pawła z P42. Gość wydaje się być tak sympatycznym człowiekiem, że gdybym była Eskimosem, a on sprzedawcą chłodziarko-zamrażarek, kupiłabym wszystkie bez wahania.
4. Częstym gościem jestem u Witka Zdolnego ale Leniwego i, choć nie zgadzam się ze wszystkim co pisze, czytam go ze smakiem. Rozrzut tematyczny wpisów jak ruska katiusza… i to lubię.
5. Ostatnio wzięło mnie trochę na Andrzeja Tucholskiego, do którego trafiłam za sprawą jego blogoplebiscytu. Niezwykle pozytywny człowiek, potrafi mnie zmotywować jak Gonciarz, a dodatkowo jest dla młodszych stażem blogerów, tym, którzy jeszcze nie dosięgają nawet na palcach do Jasona Hunta, niezastąpionym ojcem chrzestnym. Andrzej mówi, Andrzej radzi, Andrzej nigdy Cię nie zdradzi 😉
6. Panią Miniaturową odwiedzam regularnie i, powiem szczerze, sama siebie tym stale zaskakuje, bo z reguły wszelkie blogi parentingowe omijam szerokim łukiem, bo kojarzą mi się z wielogodzinnymi dywagacjami na temat kupek Brajanka i sposobem na to, żeby Dżesikę odstawić od piersi. Ale to nie jest zwyczajny blog parentingowy. Miniaturowa to twarda babka o wywrotowych poglądach, których nie boi się prezentować. To odważna Mała Mi ze stali nierdzewnej i niezłomna kobieta.
7. Z piórem wśród książek, które przywabiło mnie do siebie swoją nazwą. Jeden z nielicznych panów błogosławionych między niewiastami blogosferze książkowej. Za temat bierze się krótko, fachowo i po męsku. Jasno, prosto, kawa na ławę, i to nie tam jakieś plebejskie latte tylko czarne espresso.
8. Życie stewardessy i wszystko, co jego Autorka ma do powiedzenia (bądź wyśpiewania 😉 ). Blog kompletnie egzotyczny – i przez styl życia i przez opisywane miejsca.
9. Bardzo niedawno zostałam także zaproszona do Facetbuka. Na razie przeczytałam mało, ale zapowiada się niezwykle intrygująco – zarówno w nietuzinkowej formie jak i w treści.
10. Sposób patrzenia na świat Pani Magdy ex-Mleczak z MatkoJedyna sprawia, że nabieram dystansu. Do siebie, do rzeczywistości, do wszystkiego 😀
11. … i droga Pani Agata z Gruba i Szczęśliwa. Takiej dawki pozytywnej energii w sieci, porcji life-hacków i dobrej atmosfery to ze świecą szukać.
Pora teraz na zagraniczne blogi, których też jest trochę. Zdecydowanie najczęściej odwiedzam:
12. Sarah Andersen z Sarah’s scribbles. Ta kobieta w kilkuklatkowych komiksikach potrafi zawrzeć ŻYCIE. 😀
13. Blogi, vlogi i co-kto-da Lili Angelique. Ta kobieta wiedzie tak niezwykły żywot, że każdy z nich jest dla mnie zupełnie zaskakujący. „Being a street performer is such a hard thing.”
14. To, co Thomas Sanders potrafi zrobić z ludźmi w swojej akcji storytime. Uwielbiam taki rodzaj humoru.
15. Moja ukochana Jonna Jinton. Dopóki nic nie mówi (bądź mówi po angielsku) – rozumiem. Ze szwedzkim u mnie jednak nie za dobrze 😀 O każdej porze roku zapewni odpowiednią dawkę dzikiej natury stęsknionej, miastowej duszy. No i jak maluje…

cropped-header-jonna

4 festiwale, na które zamierzam się w niedalekiej perspektywie (to taka sukienka) wybrać:

  1. Krakowskie Targi Książki. Nie, nie jadę tam tylko po to, żeby poznać Hasacza, nieee, gdzieżby tam…Ale Hasacz będzie, prawda?
  2. Myślę, że będzie mnie można spotkać także na tegorocznym lubelskim Falkonie. Mieć takie cudo u siebie w mieście i jeszcze nigdy go nie odwiedzić? Wstyd.
  3. Może w końcu nawiedzę legendarny Pyrkon.
  4. A z dalszych i bardziej rozmachniętych planów? Popuściwszy wodzę fantazyi? Kiedyś pojadę na Comic Con San Diego. Pojadę. Na pewno pojadę. Kiedyś.

ogimage

5 miejsc, które odwiedzić muszę i koniec:

  1. Do Finlandii wrócę i to jest pewne, tylko jeszcze nie wiem w jakiej formie i w które miejsce 😀 Najlepiej tym razem zapuścić się aż do Laponii i na własne paczałki zobaczyć Aurorę Borealis.
  2. Z takich „chętnie powróciłabym” powinnam wymienić też chorwacką Dalmację, zwłaszcza rejony Splitu. Takiego klimatu nie znalazłam nigdzie indziej.
  3. Bardzo chętnie odwiedziłabym Japonię. Nie chodzi już tylko o Kiotowo-gejszowo-historyczne klimaty, chodzi o samą kulturę i klimat.
  4. Trzecia pozycja listy jest maksymalnie mainstreamowa – zjeździć Stany. No ale co ja na to poradzę 😀
  5. A teraz coś duuużo dużo dalej. Nowa Zelandia. Tak, tak, jestem fanką filmowej adaptacji LOTR, ale to nie tylko o to chodzi. Fociłabym jak szalona.

DSCF3067 (2).JPG

10 książek absolutnie umiłowanych:

  1. „Katedra Marii Panny” Wiktora Hugo. Książka, której całe fragmenty znam na pamięć, a inne za każdym razem pomijam, by móc cały czas czuć, że jeszcze nie całą przeczytałam, jeszcze trochę zostało… Absolutnie rozkochała mnie w sobie, w Paryżu, w stylu pisania Hugo, wracam do niej regularnie w każdą zimę.
  2. Pachnidło” Suskinda. Piałam na jego temat całkiem niedawno i piać nie przestanę.
  3. Madame” Antoniego Libery. Obraz kobiety, który powalił mnie na kolana. Napełniła mnie energią. Moja prywatna „książka zbójecka”. Siedziałam z tą książką w każdej chwili, aż połknęłam w 2 dni w całości.
  4. „Czekając na Godota” Becketta. Myślałam, że kocham Gombrowicza, dopóki nie poznałam Becketta. Absolutnie idealne stężenie absurdu. Płakałam ze śmiechu nawet przy didaskaliach.
  5. „Chłopi” Reymonta. Jestem skończonym, naiwnym ludomanem, dotyka mnie popularna młodopolska przypadłość. Czytanie sobie na wiosnę „Chłopów” pozwala mi się w niej zagłębić po uszy.
  6. Narrenturm” Sapkowskiego. Fascynujące. Doskonałe.
  7. Seria o Muminkach Tove Jansson. Nie wiem, jak można dawać tą psychodelę dzieciom do czytania, ale na starszo czyta się zupełnie inaczej.
  8. Mistrz Zajdel i jego „Cylinder van Troffa”. Nikt nie potrafi tak zaciekawić fizyką i astronomią laika jak on, a dodatkowo pisać SF na tak wysokim poziomie jednocześnie nie wpadając w tryb „hard”.
  9. „Lot nad kukułczym gniazdem” Keseya. Powieść, która każdą stroną pokazuje jak ważny w życiu człowieka jest śmiech, dystans do siebie i empatia. Fakt, że jest to debiut zadziwia mnie regularnie wciąż na nowo i likwiduje wszelkie pokłady recenzenckiej łagodności początkujących.
  10. „Prawiek i inne czasy” Tokarczuk. To jest prawdziwej kawał pisarzycy.

pachnidło

Hej! A jeszcze jeden?
Już prosz bardz. Co obecnie na warsztacie literackim?

A Lewandowskiego „Wilcze dziedzictwo”. Na razie smakowite.
wikingowie

 

Lista jest płynna, bo Inkholik się cechuje słomianym zapałem i często zmienia zainteresowania, niekiedy nawet diametralnie. Sporządzana za rok prawdopodobnie wyglądałaby zupeeełnie inaczej…

Którykolwiek punkt programu wydał się Wam uroczo znajomy, bądź i Wy macie podobne zamiary jak ja? Dajcie znać, Inkohoholicy wszystkich krajów łączmy się! 😉

 


Źródła grafik: 1234567

 

8 Comments

  1. Bardzo serdecznie gratuluję i proszę o dalszą kontynuację.
    Bardzo dużo przemyśleń, które muszę koniecznie przeanalizować… i skomentować.

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości w recenzowaniu.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz