5 najczęstszych pytań, czyli poradnik początkującego inkoholika

Na mojego Inkoholiczego bloga trafia równie dużo pióromaniaków ze stażem, jak i laików, którzy swoją przygodę ze stalówkami chcieliby dopiero rozpocząć. Dzisiaj będzie gratka dla tych drugich – oto przed Wami 5 absolutnie najczęstszych pytań, które mi zadajecie. Inko broni, Inko radzi, Inko nigdy Cię nie zdradzi.

cat-in-tiny-glasses

Czy poniżej 100 złotych da się kupić dobre pióro?

Tak. Da się, i to bez problemu. Osobiście polecam najbardziej Kaweco Sporta lub Lamy Safari – tutaj stosunek ceny do jakości jest absolutnie najlepszy. Jeśli jednak macie problem z plastikiem (mnie osobiście najpiękniejsze Pelikany wybiły z myślenia, że plastikowe pióra to tanie pióra) i bardzo bardzo chcecie kupić pióro, które „zrobi wrażenie”, a nie dysponujecie funduszami – spróbujcie Duke’ów. Chromowany mosiądz, posrebrzane skuwka, ciężkie jak trzeba, ładnie się prezentują. Stalówki mocno przeciętne, ale ujdą. Jinhao odradzam. Po prostu uważam je za stratę pieniędzy, nawet tak małych, może po prostu z nich wyrosłam.

 

Długo nie pisałem piórem i nie działa. Co robić?

Przede wszystkim nie panikować. Pióro, które znalazłeś, prawdopodobnie nie było do tak długiego leżakowania przygotowane i zwyczajnie zasechł w nim atrament i zapchał wszystko co było do zapchania. Rozkręć delikatnie pióro, przepłucz je, wyjmij nabój/konwerter, a jeśli to pióro tłoczkowe to kilka razy „wciągnij” i „wyciągnij” w nie wodę. Zostaw na noc do odmoczenia sekcję (to ta środkowa część pióra ze stalówką) w ciepłej wodzie z odrobinką płynu do mycia naczyń. UWAGA z odmaczaniem piór typu vintage zrobionych z ebonitu – one nie lubią być odmaczane i zwyczajnie mogą napuchnąć. Płukać możesz za to bez przeszkód.

Rano jeszcze raz przepłucz pióro, osusz i napełń atramentem, a potem delikatnie rozpisz. UWAGA. Nie „strzepuj” pióra stalówką w dół – ogromnie dużo wypadków się wtedy im przydarza, a siła jest duża. Nie rozpisuj na siłę wciskając stalówkę w papier. Jeśli atrament nie płynie przy normalnym pisaniu owiń palec chusteczką higieniczną i potrzyj o wierzch stalówki, tam gdzie jest kreska łączenia się skrzydełek. To powinno podkręcić przepływ. Jeśli taki kilkukrotny zabieg nie pomoże, zgłoś się do pendoctora (więcej o nich niżej).

 

Czy jak stalówka mi się wygięła/cieknie atrament/itp, to muszę wyrzucić pióro?

Nie musisz. Generalnie większość rzeczy, które dzieją się z piórami jest odwracalna. Nie wierzycie mi? To patrzcie na tą kompilację PRZED i PO:

I co? Handluj z tym 😉 Wszystkie te dzieła odwiedziły Pen Spa – panią Pendoctor Kasię Kaczorowską, do której i Wy możecie w sprawie swojego pisadła uderzyć za pośrednictwem wyżej podlinkowanej strony. Poza tym polecam odwiedzić ForumoPiórach.net – spotkacie tam więcej ludzi wiedzących więcej niż ja i Wy razem wzięci. Z tego co wiem w poszczególnych miastach funkcjonują lokalne warsztaty naprawy piór, często przy sklepach, także można powęszyć. Dajcie swojemu piórkowi szansę – pokażcie je komuś kompetentnemu 🙂

 

Czy pióro można pożyczać?

Można. Nie istnieją żadne powody, dla których ktoś nie miałby popisać moment Twoim piórem i vice versa. Krąży i pokutuje wśród ludu pewien mit, jakby stalówka ścierała się pod kątem i to uniemożliwiało pisanie prawowitemu właścicielowi. To jest wierutna bzdura. Spójrzcie na rynek piór używanych – sama mam z niego znaczną część mojego stadka i wręcz chwalę sobie stare dobre egzemplarze bardziej nieraz niż nowe. Pióro ułoży się do Twojej ręki, ale po wielu, wielu, bardzo wielu zapisanych kartkach. I będzie to zmiana, którą jeden romans z szlifowaniem stalówki może natychmiast odwrócić. Podobno to twierdzenie wzięło się z czasów, kiedy w Polsce pisano piórami bez kul irydowych na końcu stalówki – i one faktycznie się mocniej ścierały. Ale te czasy mamy już dawno za sobą.

Jedyna sytuacja, w której pożyczanie pióra jest dla mnie trudna to ta, kiedy widzę, że ktoś bardzo brutalnie się z nim obchodzi – z całej siły dociska stalówę do papieru, rzuca, czy na siłę próbuje odetkać odkręcane pióro. Wynika to po prostu z lęku, że mi je poważnie uszkodzi. PROTIP na przyszłość. ZAWSZE, ale to ZAWSZE, ZAWSZE, ZAWSZE najpierw spróbuj ODKRĘCIĆ skuwkę pióra. A dopiero potem odtykaj na siłę

Jestem leworęczny. Czy mogę pisać piórem?

TAK.

 

Dajcie znać w komentarzach, czy rozwiałam Wasze wątpliwości. W razie kolejnych pytań – piszcie, zobaczymy co da się zainkoholić! 🙂

 


Źródło kota: 1

2 Comments

  1. Jestem z Lublina i tak się zastanawiam nad spotkaniem w realu;) pod warunkiem, że obie strony będą uzbrojone w pióra i atramenty.
    Świetnie byłoby zorganizować piórowy miting w większej grupie w Kozim Grodzie.

    Polubienie

Dodaj komentarz